Połowa lipca to okres kwitnienia dzwonków, można je zobaczyć w wielu odsłonach na bieszczadzkich połoninach. Idąc czerwonym szlakiem można zobaczyć trudną, ale wyjątkową trasę, tylko najlepiej wybrać się bardzo wcześnie, bo wtedy jest mniej turystów. Pogoda w Bieszczadach dopisała a nowych roślin i pięknych widoków nie można zapomnieć. Siedliska zmieniały się często; dzwonek rozpierzchły był pierwszy, a na samym grzbiecie Caryńskiej rosły jeszcze dzwonki piłkowane. Zaraz po opuszczeniu bukowego lasu jest wspaniały widok na duże połacie wierzbówki, charakterystycznej rośliny bieszczadzkich połonin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz