Połowa stycznia, przy dynamicznej pogodzie to okazja do szukania pierwszych w tym roku roślin. Zimozieloną rośliną okazał się bluszczyk kurdybanek. Choć stanowi małą część kadru (zdjęcie poniżej) to jest rośliną naczyniową, która pierwsza pojawiła się w okolicy Józefowa. Jednak ciekawszą obserwacją są lodowe kwiaty, na pewno nie są to rośliny. Lodowe twory pojawiają się w nocy podczas gwałtownych
spadków temperatury (poniżej zera), gdy dochodzi do zamarzania wody wewnątrz
obumarłej gałęzi. Lód zaczyna wyłaniać się wtedy przez pęknięcia w postaci
„włosków” (średnica 0,02mm), tworząc niesamowite struktury, które nierzadko
przypominają kwiaty albo pukle ludzkich włosów. Gdy ogrzeje je poranne słońce po
prostu się rozpuszczają. Coś takiego obserwuję głównie w lasach olsowych na
Podlasiu. Znam takie dwa miejsca, gdzie z dużym prawdopodobieństwem udaje się,
późną jesienią i wczesną wiosną, przewidzieć i zaobserwować „lodowe włosy”. Wyjaśnienie tego zjawiska dokonał szwajcarsko - niemiecki
zespół, który po analizie zebranych próbek lodowych kwiatów i wykonaniu szeregu
eksperymentów w różnych warunkach znalazł sprawcę – to aktywny zimą grzyb Exidiopsis effusa (Łojówka różowawa). Mechanizm powstawania lodowych nitek okazał się prosty. Woda
tuż pod powierzchnią łodygi zamarza w kontakcie z powietrzem mającym
temperaturę nieco poniżej 0° C. Lód o większej niż woda objętości wydostaje się
powoli na zewnątrz, pociągając za sobą kolejne porcje wody, jest to znany, z
fizycznego punktu widzenia, proces. Stwierdzono jeszcze obecność w lodowych
nitkach materii organicznej, której głównym składnikiem jest rozłożona przez
grzyba lignina. Prawdopodobnie to ona zapobiega tworzeniu się na powierzchni
łodygi zbyt dużych kryształów. Exidiopsis
effusa wpływa zatem na kształtowanie się lodu, a także chroni go przed
rekrystalizacją.
Bluszczyk kurdybanek (Glechoma hederacea)
Lodowe kwiaty na gałęzi czeremchy
Lodowe kwiaty na gałęzi olszy czarnej
Lodowe kwiaty w cienistym miejscu,
wystawione na ekspozycję słońca błyskawicznie znikają
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz